VASSULA W HOLANDII - Świadectwo Vassuli
 
Do ludzi takich jak ja, którzy zostali wskrzeszeni, Jezus mówi: „Promienie Mego Boskiego Światła podniosły cię, i jak snop światła jaśniałem nawet w takich sercach. Co mam powiedzieć dzisiaj? Czyż nie zdołałem nakarmić tłumu? Czyż nie prostowałem ścieżki dla ciebie, tak żebyś nie potykała się krocząc po niej? Czyż nie pokazałem wam wszystkim głębi Mego Miłosierdzia? Czyż nie interweniowałem, widząc, jak wielu z was kroczy drogą śmierci, oddalonych od drogi życia? Ale tak wielu z was wciąż buntuje się przeciw Mnie”. Co Bóg ma na myśli mówiąc: bunt? To stan, w którym ludzie prowadzą wojnę z Bogiem. Jak można zaprzestać buntu i zawrzeć z Bogiem pokój? Co to znaczy zawrzeć pokój z Bogiem? Pokój zapanuje wtedy, gdy człowiek wróci do Boga. Po okresie separacji, buntu i grzechu, gdy wreszcie zaakceptujecie życie zgodnie z Bożym prawem, będącym prawem miłości, stawiając Boga na pierwszym miejscu w życiu, będzie mógł powiedzieć: Nie buntuję się przeciw Bogu. Pan mówi dalej: „Usłyszycie Mój Głos z Nieba... Krzyczę głośno, tak żeby każdy usłyszał, dobry czy zły, Mój Głos dotarł aż na krańce ziemi.” Podróżując po świecie przez ostatnie lata zauważyłam, jak bardzo Bóg jest obrażany przez ludzką obojętność. Możesz powtarzać: Bóg mówi! On żyje! Nie jest tylko zamknięty w obrazie! Przemawia. Jest z nami. Ujawnia się w znakach, cudach... żadnej reakcji. Wszyscy mówią: „O, jakie to wspaniałe!”, a potem odwracają się i odchodzą. Obojętność nie jest dobra, staje się grzechem, a ostatecznie odrzuceniem Boga. Pan mówi (por. 13.12.1992): „Pokazałem wam całą Moją wspaniałość, ale po tym, jak obsypałem was wszystkimi łaskami, ciągle tak wielu z was jest daleko ode Mnie. Kiedy ujawniłem Moje orędzia temu pokoleniu, usłyszałem donośne głosy: „Chodźcie posłuchać głosu Pana!” Ludzie przybiegli… zebrali się wokół Mojej wysłanniczki, aby posłuchać Moich słów. Słuchali, ale nigdy w pełni nie zrozumieli Moich słów i ciągle słuchają... czytają... ale Słowo nie przenika ich serc, czytają dalej... ale ich serca są daleko ode Mnie. Nie postępują zgodnie z Moimi słowami. Szukają znaków na niebie, bo ich serca wciąż nie są przygotowane dla Mnie. Tak, słuchają Moich słów, ale obojętnie i dlatego nie stosują się do nich w swoim życiu.”

Orędzia rozpowszechniane są już w 60 krajach, które odwiedziłam. Są przetłumaczone na 40 języków. To nie jest zajęcie dla gospodyni domowej, a ja nią jestem. Mam dwóch synów, prowadzę dom, ale gdy Jezus mnie wezwał, nigdy nie stanowiło to przeszkody w pełnieniu obowiązków domowych, gdyż Bóg jest Bogiem porządku. Potrafię oddać Panu mój czas tak, aby otrzymywać orędzia. Mogę być z nim przez osiem godzin albo przez pięć minut, ale jestem do Jego dyspozycji. Potem On posyła mnie, abym przekazała dalej to, co otrzymałam, ponieważ otrzymałam to nie tylko dla siebie. Jestem piórem, ale nawet gdy pióro będzie puste, to co zostało napisane – pozostanie. Pan pobłogosławił tę pracę. Usłyszałam wezwanie. Uwierzyłam i odpowiedziałam. Potem zakres tej pracy bardzo się rozszerzył. Do pracy na tym polu Bożej miłości potrzebni byli robotnicy. Jedna osoba sobie nie poradzi, więc Pan posłał inne osoby, które szerzą te orędzia. One także usłyszały Jego wezwanie. Są też inne przesłania i inni robotnicy są potrzebni do innych winnic. Bóg ich nie miesza. Wzywa pewne osoby, aby pomagały tamtym ludziom, w innych winnicach. Na to pole, którym jest Prawdziwe Życie w Bogu, Bóg wzywa innych ludzi i przez łaskę i moc Ducha Świętego oni zostali powołani, aby przyjść i uczestniczyć w tej pracy i również stać się robotnikami. Gospodyni domowa nie jest w stanie zrobić tego sama, dopóki nie otrzyma pomocy od Pana. Na początku, kiedy Pan mówił, że Jego orędzia sięgną krańców ziemi, nie umiałam sobie tego wcale wyobrazić.

Co Bóg mówi do mnie? On wzywał mnie do pisania. Stałam wtedy też na korcie tenisowym, ale już nie grałam. Nagle to wszystko stało się dla mnie nieważne, bo odkryłam prawdziwą perłę – życie wieczne i zaczęłam zapisywać te orędzia zamiast biegać po korcie. Pewnego dnia żaliłam się Panu: „Nikt tego nigdy nie przeczyta... wyśmieją mnie... Kto słyszał o tym, aby Bóg przemawiał w naszych czasach? Pomyślą, że zwariowałam, podrą orędzia na kawałeczki i wyrzucą... Albo włożą je do szuflady, gdzie będzie na nich osiadać kurz. Pan spokojnie powiedział: „Nie, Vassulo, pobłogosławiłem te orędzia i wiem, że się wypełnią. Razem zrealizujemy tę misję”. Po kilku dniach, Bóg Ojciec zapytał: „Czy pragniesz mądrości?”. Teraz jest ona wielkim darem, ale moja niewiedza na samym początku... nie umiałam wyobrazić sobie, co Bóg mi oferuje, po prostu powiedziałam: Tak! Tak jakby nie było w tym nic specjalnego. Ale Bóg powiedział: „Aby posiąść mądrość, będziesz musiała ją zdobywać, ale ja ci pomogę.” Potem Bóg odszedł. Cały dzień zastanawiałam się nas tymi słowami, Bóg przemówił, ofiarował mi coś wielkiego. Czy to nie Salomon posiadł mądrość? Mądrość, którą posiada Bóg! Później odkryłam, że znajomość Boga to największy dar, jaki można otrzymać. Znać i rozumieć Boga to jest ten wielki dar! Ponieważ tylko wtedy mogę powiedzieć: Spotkałam Boga, znam Boga, rozumiem Boga. I mogę także powiedzieć: Idę z Bogiem. W Piśmie Świętym jest wiele fragmentów, gdzie prorocy mówią: ten czy tamten szedł z Bogiem. Nie znaczy to, że po prostu spacerował w naszym pojęciu. Znaczy to, że jego umysł, myśli były z Bogiem, a on sam wypełniał Bożą Wolę. Wszystko, czego się podejmie, będzie Boże, gdyż będzie działał w Bożym świetle. Kiedy więc rozważałam to pojęcie mądrości, zwróciłam się do Boga i powiedziałam: „Zaproponowałeś mi Mądrość, to wielki dar.” A On był niemal rozbawiony, odpowiadając: „Tak, ale będziesz musiała ją zdobywać, ale pomogę ci.” (por. 15.12.1986)

To, co mamy w rękach w Prawdziwym Życiu w Bogu to nauczania, tak głębokie! A one zostały dane nie tylko mnie. Pan przekazał je na pożytek Kościoła i ludzi. Nie dla mnie! I jeśli czytasz, ale jeśli też żyjesz orędziami, twe życie udoskonali się w takim stopniu, że będziesz żyć z Bogiem, podczas gdy wciąż będziesz na ziemi. Zapytacie: jak możemy panować z Bogiem, będąc wciąż tu na ziemi? To, o czym pomyślicie, będzie zgodne z myślą Chrystusa! Będziecie mogli osiągnąć doskonałość, gdyż obleczecie się w Chrystusa, i tak cokolwiek zaproponujecie Bogu, będzie pochodziło od Boga i dlatego będziecie dziedzicami z Ojcem. Zapominamy, skąd przyszliśmy, bo tyle wokół nas jest technologii! Ona nie jest zła, jest przydatna, ale musimy pamiętać: skąd pochodzimy! Kto jest waszym Ojcem przed ojcem ziemskim? Waszym Ojcem jest Król! Twój Ojciec jest Królem! I o tym powinieneś zawsze pamiętać. Twój Ojciec jest Królem. On jest władcą. On jest majestatem. Jest wspaniałością. Pochodzimy od Niego, gdyż jesteśmy stworzeni na Jego obraz. Tak więc, jak powiedział w orędziu, i wy macie królewskie pochodzenie, nie szatańskie. Pochodzicie z wysoka. Jesteście kością z Jego kości. Jesteście ciałem z Jego ciała. Oto dlaczego musimy przekształcać nasze życie i zachować szlachetny wizerunek, który On na nas odcisnął.

Jak się zmienić? Zadaję pytanie: Jak się zmienicie, aby być zdolnymi wypełniać Bożą wolę? Dziś jesteśmy tu, być może jutro już nas tu nie będzie. Jak wielu z was jest gotowych iść do Nieba? Gdy obejmiecie Jezusa, obejmiecie Krzyż. Nie możecie oddzielić Krzyża od Jezusa. Pytam: Co jest pierwszym krokiem, aby czynić Bożą wolę, czy ktoś może mi odpowiedzieć? [Ktoś z zebranych woła: „Kochać bliźniego jak siebie samego!” ] Tak, to jest Boża wola, ale w jaki sposób będziemy to czynić? Wielu nie potrafi tego zrobić. Jak możemy to osiągnąć? Żałować! Żal to pierwsza rzecz. Skrucha przyniesie owoce miłości. Niektórzy ludzie wzywają Ducha Świętego, aby im pomógł czynić Wolę Bożą, ale On nie może przyjść, jeśli jesteś pogrążony w grzechu. Jeśli masz w sobie grzech, jak możesz oczekiwać, że napełni Cię Duch Święty? Trzeba stać się pustym i udostępnić swą oczyszczoną przestrzeń Duchowi Świętemu, aby ją wypełnił. Im bardziej żałujesz, tym bardziej się oczyszczasz i zostawiasz miejsce dla Ducha Świętego, aby Cię napełnił i przemienił. Wtedy możesz czynić Bożą wolę. Tego wszystkiego uczy Prawdziwe Życie w Bogu. Żal jest bramą, która prowadzi dusze z ciemności do światła. Jest również znakiem pokory. „Im pokorniejszym się stajesz, tym łatwiej Mój Duch znajdzie swoją drogę w tobie” – mówi Pan (por. 23.09.96). Nasz Pan mówi tu o przestrzeni, gdyż zanieczyszczenia są blokadami, a On chce je rozbić, aby miał w was swobodne przejście. To rozbijanie brył jest nazywane oczyszczeniem i Duch Święty może zupełnie przekształcić duszę. Mamy wiele orędzi na temat Ducha Świętego, gdyż Jezus mówi: „Znacie Mnie trochę, znacie trochę Ojca ze Starego Testamentu, ale nie znacie dobrze Ducha Świętego,” i dlatego tak wiele daje pouczeń o Jego zdolnościach i działaniu. On jest dawcą miłości, źródłem Chrześcijańskiej Jedności, jest waszym Bratem, ucztą, perłą, życiem wiecznym i bramą do Nieba. W orędziu Jezus mówi tak: „Nawet jeśli jesteś wyschłą pustynią, Mój Święty Duch może przemienić twoją duszę tak, abym miał odpoczynek w tobie. Mój Święty Duch może przemienić twoją duszę w pałac, gdzie będę królem i skąd będę panował nad tobą. Mój Święty Duch może przekształcić twoją duszę w Niebo. W tym Niebie ty będziesz zdolny Mnie wysławiać.” (por. 27.02.1995)

Odkąd Bóg mieszka w naszym wnętrzu, On chce nas przemieniać w Niebo. Tylko wtedy będziemy zdolni do wysławiania Boga. Duch Święty może nigdy nie wytyczyć sobie drogi w duszach przebiegłych, gdyż nie jest w stanie pozostawać z grzechem. Bóg mówi: „Pokolenie, nie mów, że wciąż masz czas na zrobienie postępów. Przyjdź teraz i okaż skruchę. Owocem żalu jest miłość.” Chciałabym przedstawić tu krótkie orędzie, które przypomina to z Biblii, kiedy Jezus mówił o świetle Boga. Co jest lampą ciała? Jezus mówi w tym orędziu: “Światłem ciała jest twoje oko. Jeśli twoje oko jest zdrowe, całe twe ciało będzie w świetle. Lecz jeśli jest chore, ciało twoje będzie również w ciemności. Ktokolwiek posiada Ducha Świętego będzie szukać prawdziwych cnót i będzie napełniony skarbami Bożego królestwa. Te skarby i wspaniałości to cnoty.” (por. 14.02.1991) Gdy Bóg ogarnia duszę, wynosi ją do stanu łaski, gdyż chce przemienić ją na swój doskonały obraz. Tak o tym mówi: “Powiększcie wasze serca, aby otrzymać więcej, abyście dawali z siebie więcej. To jest mój tryumf w was”. Nie ten, kto mówi: „Panie, Panie” wejdzie do Nieba, ale ten kto czyni wolę Bożą. Wolą Ojca jest, abyście się uczyli kochać Boga, całym swoim sercem i umysłem, i mocą, a bliźniego jak samego siebie. Jezus mówi w orędziach, że sama wiara nie wystarczy. Wiara bez uczynków miłości to za mało. Ale jak powiększyć miłość? Pewnego dnia Jezus przyszedł i poprosił mnie: „Chcę, abyś się nieustannie modliła” (por. 2.10.89) Odpowiedziałam: „To niemożliwe, aby modlić się bez przerwy. Zostawić wszystkie moje obowiązki domowe! To nie jest możliwe.” A On powiedział: „Nieustanna modlitwa nie oznacza, że masz klęczeć na kolanach przez 24 godziny na dobę. Modlić się nieustannie to modlić się bez słów. To cicha modlitwa. To jest modlitwa kontemplacyjna. Ma to miejsce wtedy, kiedy twoje serce pragnie Boga przez cały dzień. Jest tak, gdy stale żyjesz w Bogu, a Bóg nieustannie żyje w tobie. Oto modlitwa nieustająca. To równocześnie wielkie pragnienie Boga, które oznacza, że Bóg jest u ciebie na pierwszym miejscu. Największe przykazanie to korzeń innych przykazań, gdyż żyjesz nieustannie w Bogu i Bóg żyje stale w tobie, gdyż Bóg rozlał się w tobie i chce, abyś ty rozlał się w Nim, to taki cykl. Bóg daje ci swą miłość, ale chce abyś ty dał swą własną miłość całkowicie z powrotem Jemu. Opustosz się. Im więcej przestrzeni tym więcej Boga. W innym orędziu Bóg mówi: „Zachwycam się, widząc Siebie w tobie, cieszę się wpatrując się w ciebie, jak odbijasz Boży obraz.” Bóg kocha to. Lubi widzieć Siebie samego, i stajecie się jedno: jedno serce, jeden umysł i to jest życie Prawdziwym Życiem w Bogu. A wtedy, jaka radość jest większa niż posiadanie Boga i pozwolenie, by Bóg was posiadł? Pozwolić Bogu, aby was ogarnął i posiadł. On jest waszym Ojcem. Czego więcej pragniecie? On pomaga nam zrozumieć, jak bardzo jest naszym Ojcem. Kiedy Bóg mówił do mnie po raz pierwszy, był to Bóg Ojciec, nie kto inny. Jest bowiem jasna, wyraźna różnica. Kiedy On mówi, wywołuje wzruszenie. Nie ma żadnych wątpliwości. Duszy nie można oszukać. Bóg mówi: “W miejsce imienia Vassuli wstawiajcie swoje własne imię.” Cokolwiek Bóg mówi do mnie, mówi również do was. Kiedy powiedział: „Jestem twoim Ojcem”, odczułam, że znałam Go już przedtem, tak jakbyśmy się już wcześniej spotkali. To był znany głos, bardzo prosty i tak łagodny. Powiedział: „Pochodzisz ode mnie, jesteś moim nasieniem, jesteś moja.” Takie były Jego słowa. I to było tak, jakby ktoś kto miał amnezję i nie pamiętał, kim jest, nagle odzyskiwał pamięć. Kiedy Bóg mówił: „Jestem twoim Ojcem”, pamięć powracała. Było to dokładnie tak: zdałam sobie sprawę, że On jest prawdziwie moim Ojcem, a ja jestem kością z Jego kości i ciałem z Jego ciała. Kiedy Jezus opisuje Ojca, mówi następujące słowa: „Mój Ojciec jest Królem, lecz tak ojcowskim, On jest Sędzią, lecz tak czułym i kochającym, On jest Alfą i Omegą, lecz tak łagodnym.” Oto jaki jest Ojciec! (por. 10.08.94) Chcę podzielić się z wami jeszcze jednym orędziem. Jeśli macie cierpliwość, macie miłość, jeśli macie wielkoduszność, macie miłość, bez daru miłości, nie możecie mieć innych cnót. Im większą miłość macie w sobie, tym większe posiądziecie cnoty. Oto słowa orędzia: „Powiedz Mi, do czego służy drzewo owocowe, które nigdy nie przynosi owocu? Albo na co przyda się harfa bez strun? Innymi słowy, po co Mi wasze pochwały, kiedy są wypowiadane bez miłości? Czemu służą wasze ofiary, jeśli dajecie je bez miłości? Waszym celem powinna być miłość. Z miłości bowiem będziecie na koniec sądzeni, a nie z potoków słów waszych wypowiedzi ani z waszej wiedzy, ani z żadnej z waszych ofiar, ani z darów, jakie Ja w Mojej życzliwości wam ofiarowałem. Będziecie sądzeni z miary waszej miłości.” (por. 25.02.98)

Kto kocha – zna Boga. Chcesz dostać się do Nieba? Chcesz radować się w Mojej obecności? Przyjdź do Mnie jak dziecko. Chcesz Mnie spotkać i zobaczyć? Przyjdź do Mnie z niewinnością serca. Przyjdź do Mnie z czystym sercem, abyś mógł ujrzeć Moją chwałę. Pamiętaj, Jezus powiedział w Biblii: „Błogosławieni czystego serca, oni będą oglądać Boga”. I jest zdumiewający fragment, który odnosi się do tych słów: „Aby ujrzeć Boga i uznać Go za waszego Ojca, powinniście się zrodzić ze Mnie, Ducha Świętego, przez łaskę. W przeciwnym razie jak ujrzycie Boga? Czy przed swym urodzeniem dziecko widziało kiedykolwiek swego ojca? Zanim się nie urodzi, nie ujrzy ojca. Tak samo jest z waszym duchowym narodzeniem się ze Mnie. Ciało jest ciałem i widzi na sposób ciała. Temu jednak, który jest zrodzony z Ducha, dana jest wizja Boga pozwalająca mu Go uchwycić, rozpoznać i przeniknąć w Jego głębokości.” (por. 7.06.98)

Kiedy się modlisz, nie tylko mówisz do Boga. To jest też akt miłości, to jest też akt wynagrodzenia. Bóg w tych orędziach wzywa nas wszystkich do aktów wynagrodzenia. Odstępstwo jest tak wielkie, że każdy, kto jest trochę bliżej Boga, jest proszony o akty wynagradzające. Matka Boża mówi, że modlitwy mogą zmienić świat. Wielu ludzi obwinia Boga. To łatwe obwiniać Boga za wszelkie zło na świecie. Jeśli są trzęsienia ziemi, naturalne kataklizmy, giną niewinne dzieci, większość ludzi obwinia Boga. Kiedyś ktoś niechodzący do kościoła zadał mi pytanie: Jeśli Bóg istnieje, to dlaczego pozwala, żeby świat cierpiał w takim chaosie? Dlaczego? Zapytałam Jezusa. Odpowiedź była bardzo krótka, ale później Pan wyjaśnił mi wszystko w szczegółach, ale nawet to orędzie może was zastanawiać. Powiedział do mnie: „Jeśli umieracie to dzieje się tak z powodu waszego odstępstwa!” Zło przyciąga zło. Świat niszczy się sam. Matka Boża powiedziała, że przyciągamy na siebie to zniszczenie przez naszą niegodziwość i odstępstwo. Obecnie ludzie obawiają się mówić, że wierzą w Boga, zwłaszcza młodzi ludzie. Nie chce się religii. To jest sprawa minionej epoki. Słyszałam kogoś mówiącego: „Gdy się zestarzeję i będę siedział w moim ogrodzie to o tym pomyślę, ale dopiero gdy będę stary”. Taka jest dzisiejsza postawa, ale modlitwy są bardzo potężne. Jeśli jesteście tu dzisiaj, to dlatego, że zostaliście wezwani i możecie wiele zdziałać. Maryja mówi, że możecie zmienić świat. Wasze modlitwy mogą zmienić świat. Wasze modlitwy mogą uzyskiwać łaski dla nawrócenia grzeszników, a im więcej nawróceń, tym więcej modlitw będzie zanoszonych i wysłuchanych dla następnych nawróceń. Moc modlitw jest ogromna. To dlatego nalegam, abyście nie rezygnowali z waszych modlitw. Modlitwy wiernych są potrzebne dziś bardziej niż kiedykolwiek. Bóg potrzebuje waszych ofiar.

W jednym z orędzi Bóg powiedział kiedyś, że największą rzeczą, jaką można zrobić dla Niego jest przyprowadzenie Mu straconej duszy. To największa zasługa w oczach Boga. Możesz tego dokonać swoim życiem, modlitwami i ofiarami, a ja mogłabym też dodać: uczynkami miłości. To może przyprowadzić ludzi z powrotem do Boga: do nawrócenia! Gdy się modlisz za innych ludzi, a nie za siebie, gdy się modlisz za innych, to tak jakbyś przelewał za nich krew. To przypomina miłość Jezusa. To służenie Bogu. Jezus mówi: „Wielu chodzi do kościoła. Dostają duchowy pokarm dla siebie samych, czytają orędzie i rozwijają się i siedzą w domu i to wszystko.” Nie służą innym, a Bóg prosi nas, abyśmy służyli innym przekazując wiedzę. Jezus powiedział: „Zostałem posłany na ziemię, aby służyć, nie aby mi służono. Chociaż byłem Bogiem, ogołociłem samego siebie, aby przybrać postać niewolnika. Nigdy wcześniej nie było króla, który służył swoim poddanym, jak Ja, który jestem królem służących królów”. I to jest prawda. To fragment, który można przemyśleć. Nie ma króla, który służy poddanym, a tu mamy Króla królów służącego swoim poddanym. Jest jeszcze dużo do powiedzenia o modlitwie, ale czas się kończy. Nie będzie przerwy. Nie będziecie więc mieć żadnego odpoczynku. Jezus powiedział mi: „Działajcie najlepiej jak potraficie, a Ja zrobię resztę.” Czego wam brak – On wypełni. Jestem pewna. On mówi: "Tam gdzie macie braki – Ja je napełniam! Kiedy nie zdołacie czegoś zrobić, zajmę się tym tak, że zatryumfuję. Nie martwcie się więc. Uczcie się cierpliwości. Bądźcie cierpliwymi, jak Ja byłem cierpliwy.” Ja mówiłam: “Dobrze, daj mi taką cierpliwość, jaką miał Hiob”, a Jezus powiedział: „Weź moją!” Tak więc musimy uczyć się cierpliwości i wyrozumiałości, zwłaszcza gdy podchodzimy do ekumenizmu. Pragnąc zjednoczenia Kościoła nie możemy być nietolerancyjni. Bóg wskaże wam wszystkie błędy i wszystko, czego nie zrobiliście, ale zawsze będzie kończył tonem nadziei. Nigdy was nie pogrąży, zawsze was podniesie i da nadzieję. A dziś nadzieją jest Duch Święty. Pisma się wypełniają, gdyż Pismo Święte jest księgą, która żyje na wieki. Są fragmenty w Pismach, które przeżywamy teraz, zwłaszcza Księgę Daniela. Gdy Daniel miał wizje, był ciekawy i zapytał: „Kiedy te rzeczy mają się stać?” A Anioł powiedział: „Ty idź, a powstaniesz, by otrzymać swój los przy końcu dni”. Co to znaczy? (por. Dn 12,13)

Jezus wyjaśnia ten fragment. Daniel powstający na końcu czasów, oznacza, że jego proroctwo ma związek z końcem czasów. Nasza epoka to koniec czasów, nie koniec świata, ale koniec epoki, o której mówił Daniel, czasów odstępstwa, czasów Antychrysta grającego Boga, małpującego Boga. Jezus przemawia i wyjaśnia nam Pisma. Jeśli je chcecie zrozumieć, nie możecie wybierać tylko jednego fragmentu. Przykładem jest Daniel i odstępstwo. Rozpoznaje się koniec czasów przez odstępstwo. To samo mówi Ezechiel i również 2 List do Tesaloniczan. Kiedy Ojciec widzi odstępstwo, zdejmuje koronę, aby pobiec nam na ratunek. Posyła Świętego Ducha jak nigdy wcześniej w historii. On mówi o tym, że nigdy przedtem Duch Święty nie był tak wylewany na ludzkość jak obecnie. Nazywa to Drugą Pięćdziesiątnicą, która już się zaczęła. To odnowa Kościoła. Duch stale nas odnawia, także nas, osobiście. Ktoś jest zupełnie obojętny: duchowe zero. A wewnątrz następuje wskrzeszenie przez tchnienie Ducha. Bóg podnosi duszę i zapala ją Swoim ogniem. Osoba taka staje się apostołem i otrzymuje dar Zesłania Ducha Świętego. Druga Pięćdziesiątnica jest związana z 21 rozdziałem Apokalipsy. Dusza jest „miastem Boga”. Po tej odnowie możemy powiedzieć, że nie ma już więcej starego Jeruzalem, lecz Nowe Jeruzalem, Nowe Niebiosa i Nowa Ziemia. Innymi słowy, nie ma już starego ja. Bóg przemienił to miasto w Nowe Jeruzalem. Dusza odtąd będzie jak piękna panna młoda, która ubierze się w Chrystusa. Pan młody, którym jest nikt inny jak Bóg w Trójcy wniesie swą oblubienicę do weselnej komnaty Swego Serca. Tak więc Nowe Niebiosa są w nas. Dusza staje się Nowym Niebem, gdy w ciemnościach otrzymuje Ducha Świętego, wtedy światło świeci jak tysiące połączonych konstelacji. Świat wewnątrz nas był jak pustynia, a po zasianiu w nas nowego ziarna przez Ducha Świętego, stajemy się Rajem, z pustyni przemieniamy się w Eden. Oto Nowe Niebiosa i Nowa Ziemia. To odnowa Stworzenia, nowe wylanie Ducha Świętego. To dzieje się obecnie. Naszą nadzieją obecnie są słowa Chrystusa: „Powiedz swej duszy, Mój umiłowany, odpocznij w Bogu, On jest jedynym źródłem twej nadziei. Niech twe serce nie posiada się z radości, a twoja dusza niech zostanie odnowiona. Wylewam obecnie Moje łaski na ludzkość jak nigdy dotąd w historii.”

To wszystko na dziś, ale to jest jak jedna kropla ze wszystkich orędzi dawanych od 16 lat! Omówienie wszystkich tematów jest niemożliwe, ale podałam wam zasadnicze:

– miłowanie Boga poprzez skruchę;
– modlitwa: jak się modlić, co to jest modlitwa nieustanna;
– jak żyć w tych czasach, które są czasami odstępstwa, ale i czasami nadziei.

Jest wiele proroctw o Rosji, o kościele w Rosji, o Rumuni. Było proroctwo o 11 września, dane dokładnie 10 lat przed tym, co nastąpiło w USA. Jezus ostrzegał nas. Wzywał nas potężnym głosem: „Stworzenie, wzywaj, żałuj i zmień swe życie... Powróć do Mnie, porzuć apatię, porzuć letarg, grzechy świata sprowadzą na ciebie zniszczenie, twoja niegodziwość sprowadzi katastrofy”. Powiedział, że wieże runą, nazwał je wieżami Babel. Mówił o grzechu... Bóg daje nam proroctwa. Świat jednak nie chce się nawrócić. Nieliczni pragną nawrócenia, ale po jakimś czasie wracają do poprzedniego stylu życia. To dlatego Jezus mówi: «Bądźcie czujni, nie tylko czytajcie Moje orędzia, ale żyjcie nimi».
 
Przekład z angielskiego: Magdalena Bromboszcz, Katarzyna Radwańska | Źródło: http://www.tlig.org
 
Była to pierwsza wizyta Vassuli w Amsterdamie od 25 stycznia 1997, ale już czwarta podróż do Holandii. Przez ostatnie 3 miesiące Anthippie Dimozantos włożyła wiele pracy w jej przygotowanie. Przybyło około 2 tys. ludzi, a sala mieszcząca normalnie 10 kortów tenisowych została prawie szczelnie wypełniona. Niels Christian Hvidt przedstawił Vassulę. Video projektor posłużył mu do ukazania różnych stron życia Vassuli przed i po nawróceniu. Tych zdjęć nie znali nawet przyjaciele Prawdziwego Życia w Bogu. Później Vassula przywitała zebranych. Wyraziła radość z ponownej wizyty w Holandii. Następnie od razu przeszła do omawiania orędzi. Podkreśliła, że nigdy sama nie studiowała teologii, a kiedy zaczęła otrzymywać orędzia była daleko od wiary. Powiedziała: „Narodziłam się 16 lat temu, gdyż duchowo byłam martwa, ale zostałam wskrzeszona przez te orędzia”.

Vassula mówiła o tym, jak ważne jest niepatrzenie na znaki same w sobie, ale raczej stosowanie orędzi w praktyce. Mówiła o żalu niezbędnym do dawania Duchowi Świętemu przestrzeni do przemiany duszy, aby uczestniczyła w Bożej naturze i czyniła wolę Boga. Podkreślała ważność modlitwy, przez którą poznaje się Boga, a także naturę i działanie Ducha Świętego. Rozważała proroctwa, zawarte w Prawdziwym Życiu w Bogu. Anthippie Dimozantos poinformowała później, że reakcje po tym spotkaniu były wyjątkowe. Wiele osób kupiło orędzia i dawało świadectwa, jak bardzo to spotkanie wzbogaciło ich życie duchowe.