Archimandryta Eugene Pappas
Arcybiskup Północnej Ameryki
Dobry owoc Ducha
Raz na jakiś czas zdarza się coś tak nadzwyczajnego, że w swoich umysłach i sercach ludzie odnoszą późniejsze wydarzenia do tego, co miało miejsce wcześniej. Takie jest doświadczenie otwartego serca czytającego „Prawdziwe Życie w Bogu”, którego przesłania - jestem o tym przekonany - mają Boskie pochodzenie i są udzielane proroczo (Dz 2,17) za pośrednictwem pani Vassuli Ryden.
Nie będę tutaj roztrząsać tego, że pisma te są biblijnie poprawne i czyste. Nie będę rozwodzić się nad faktem, że ci którzy podchodzą do tych orędzi ze sceptycyzmem, pozostaną sceptyczni. Nie będę starał się wyjaśniać, dlaczego Bóg wybrał Vassulę do przekazania nam po raz kolejny Swojego Słowa. Nie jest to „nowa” dobra nowina, ale wciąż ten sam głos Ojca, jaki słyszą Dzieci Boże i wiedzą Kto do nich mówi. On zaś mówi, żeby przypomnieć nam o Swoich odwiecznych prawdach i wyjaśnić to, co w Jego Słowach zostało zignorowane lub zniekształcone. Skutki Jego Orędzi i ich wpływ na Dzieci Boże jest niezwykły. One się zmieniają. One się odradzają. To właśnie o tym chcę mówić, choć krótko, w tej wypowiedzi.
Chcę, żeby każdy kto to czyta, wiedział o tym niezwykłym wydarzeniu. To jest moje doświadczenie, że ci, którzy czytają orędzia „Prawdziwego Życia w Bogu” i postępują zgodnie z zawartymi w nim treściami, zachowują się tak, jakby na nowo zrodzili się w Chrystusie! Przyoblekli się w Chrystusa tak, jakby Nim byli owinięci. Przeżywają swą wiarę z gorliwością podobną do nowo nawróconych we wczesnym okresie chrześcijaństwa! Coraz bardziej przyciąga ich Kościół, podążanie za jego tradycjami i życiem sakramentalnym z rzadko spotykaną gorliwością! Jak mogłem zauważyć, żyją oni życiem, które jest Prawdziwym Życiem w Bogu.
Czego jeszcze mogę chcieć jako pasterz Bożego stada? Skoro te orędzia wywołują poprawę chrześcijan; skoro rezultatem lektury „Prawdziwego Życia w Bogu” jest powrót do Kościoła i Jego sakramentów; skoro nie tylko potrafią lepiej zrozumieć swą wiarę, ale też są skoncentrowani na życiu na podobieństwo Chrystusa; skoro miłość wylewa się z nich na bliźnich i na Boga; skoro obcują z Bogiem tak, jak przykład tego dawali nam święci; skoro podporządkowują swą wolę Bogu i stają się przykładem dla innych... Skoro „Prawdziwe Życie w Bogu” może spowodować takie zmiany, to czego jeszcze mógłbym sobie życzyć dla mojego stada i dla zgromadzenia?
Byłem świadkiem tych przemian i są one bez wątpienia „dobrym owocem” Ducha Świętego, a zatem przesłania te muszą pochodzić od Boga (Mt 7,20). W związku z tym nadal będę badał i czerpał z duchowości, jaką znalazłem w „Prawdziwym Życiu w Bogu”.