PRAWDZIWE ŻYCIE W BOGU - świadectwo Vassuli w Azji

Japonia i Bangladesz 2 - 13 sierpnia 1999

Te dwa kraje były po Rosji, w której Vassula przebywała w lipcu tego samego roku, następnym krokiem Jezusa, który poprzez Vassulę, dzieli się Swoim Słowem i ogłasza Swe zbawcze orędzia na Dalekim Wschodzie. Św. Paweł przytacza następujące słowa proroka Ozeasza: "Nazwę lud nie mój - ludem moim, i nie umiłowaną - umiłowaną. I stanie się: w miejscu, gdzie im powiedziano: Wy nie jesteście ludem moim, tam nazywać ich będą synami Boga żywego". (Rz 9,25-26). Rzeczywiście po raz kolejny na naszych oczach spełnia się to proroctwo. Żyjący Bóg i Ojciec wszystkich, posyła Swe echo, Vassulę, nawet do Japonii, aby powiedzieć jej mieszkańcom jeszcze raz, że prawdziwie są 'dziećmi żyjącego Boga'. Przybywającą do Isaka Vassulę i towarzyszące jej osoby powitał Bernard Kuhn z Ogniska Miłości. Mieści się ono na wzgórzach, otoczonych polami ryżowymi. Pierwsze rozmowy dotyczyły rozwoju dzieła w Osaka, Kobe i w całej Japonii. Następnego dnia odbyło się spotkanie właśnie w Kobe. Było bardzo udane. Mieszkańcy Kobe wypełnili szczelnie salę, w której Vassula przemawiała, spragnieni otrzymania przesłania nadziei, które Jezus jej powierzył. Ludzie siedzieli nawet na zewnątrz, na podłodze, gdyż nie było już więcej miejsca w środku. Wspaniałe tłumaczenie przekazywało ludziom nie tylko orędzia w zrozumiałym dla nich języku japońskim, ale również - miłość i ogień, z jakim Vassula mówiła. Duch Święty, poprzez jej słowa dotykał serc obecnych, kiedy dzieliła się przesłaniem Jezusa.

HIROSZIMA

Kolejnym etapem jej misji była Hiroszima, następnego dnia - 3 sierpnia. Gospodarzami byli Francesco i Angela Uschida, którzy zorganizowali to spotkanie z Vassulą w rocznicę zbombardowania Hiroszimy. Zaproszenie przyszło ze świątyni buddyjskiej, do której Vassula została wezwana, aby i tutaj mówić o Miłości Boga prawdziwego i aby ogłaszać to zbawcze orędzie ludziom, którzy tak wiele wycierpieli w ciągu ostatnich dziesięcioleci po bombardowaniu. Pomiędzy uczestniczącymi w spotkaniu był katolicki biskup Hiroszimy, który pozdrowił Vassulę i przyjął ją na prywatnej rozmowie przed jej wystąpieniem. Pozostał do końca spotkania. Do wystąpienia w świątyni buddyjskiej zaprosił Vassulę buddysta Abbot oraz Bons, któremu Vassula na zakończenie spotkania, podarowała duży, drewniany Różaniec. Abbot otrzymał od niej figurę Matki Bożej Fatimskiej, którą Vassula przywiozła ze sobą z Rzymu. Zanim Vassula udała się do Japonii, dowiedziała się, że ci buddyjscy kapłani w przeszłości odwiedzili we Francji Lourdes i zabrali stamtąd ze sobą ikonę z miejsca objawień w Lourdes, którą umieścili w świątyni. I to była prawda. W jednej z sal znajduje się ta ikona razem z butelką święconej wody z miejsca objawień w Lourdes. Można więc powiedzieć, że to Matka Boża otwarła drzwi świątyni buddyjskiej, żeby Vassula mogła się tam udać i przekazać im orędzie Jezusa.

Następnego dnia, 5 sierpnia zorganizowano wizytę w szpitalu, w którym przebywają ofiary z czasów zbombardowania Hiroszimy. Pacjenci witali ją ze łzami w oczach. Vassula udała się do jednej z sal dla osób z łagodnymi schorzeniami. Pozdrowiła przebywających w szpitalu. Cały czas towarzyszył jej jeden z lekarzy. To doświadczenie było dla wszystkich niezapomniane. Ukazało miłość i współczucie Jezusa dla wszystkich cierpiących.

Późnym popołudniem uczestniczyliśmy w spotkaniu grupy modlitewnej "Prawdziwego Życia w Bogu". Po nim udaliśmy się na wieczorną Mszę św. odprawianą w przeddzień rocznicy zbombardowania Hiroszimy. To był ostatni wieczór w tym mieście. Angela i Francesco zorganizowali na koniec przyjęcie. Zaproszono na nie również buddystę Abbota z żoną. Jedność, którą Bóg przynosi Swemu ludowi, gdy miłość wypełnia serca, odczuła nie tylko Vassula, ale i wszyscy zgromadzeni. Na koniec Vassula zaprosiła Abbota do przyjazdu do Jerozolimy, w przyszłym roku, na Międzynarodową Konferencję Stowarzyszenia "Prawdziwego Życia w Bogu". Buddysta Abbot przyjął to zaproszenie, traktując je jako wielki zaszczyt. Po odwiezieniu Vassuli i towarzyszących jej osób do hotelu Francesco przeżył wypadek samochodowy: zniszczył samochód, poranił ręce i doznał wstrząsu. Szatan pokazał swą wściekłość z powodu tego, że Vassula - Echo Jezusa została przyjęta w Hiroszimie nawet przez buddystów!

Wczesnym rankiem, 6 sierpnia udaliśmy się do centrum miasta, gdzie znajduje się pomnik upamiętniający zbombardowanie Hiroszimy. Tysiące ludzi zebrało się tam, aby się modlić za ofiary tego wydarzenia i uczcić ich pamięć minutą ciszy. Później, tego samego dnia pojechaliśmy pociągiem do południowo-zachodniej Japonii, do Fukuoka. Kolejnym etapem podróży i misji Vassuli był Bangladesz.

BANGLADESZ

Jadąc w kierunku małego hotelu, w którym się zatrzymaliśmy, minęliśmy dom Vassuli, w którym mieszkała w Bangladeszu. Następnego dnia, zwiedzając miejsca, w których Vassula mieszkała 13 lat temu, nie mogliśmy się powstrzymać od zauważenia u miejscowej ludności uderzającego ubóstwa oraz zupełnej zależności od Opatrzności Bożej. To postawa całkowicie odmienna od dostrzeganej w "krajach rozwiniętych". Zauważyliśmy też, że chociaż ci ludzie są tak biedni, nie są nieszczęśliwi! Wydają się właśnie być szczęśliwi, skłonni do tego, aby się uśmiechać i służyć pomocą! Jadąc przez miasto widzieliśmy duże transparenty z okazji spotkania, które miało się odbyć następnego dnia - "Dhaka wita Vassulę". W siedzibie prasy Press Building odbyła się konferencja prasowa z udziałem Vassuli. Przybył też muzułmanin Hiyum, przyjaciel Vassuli z okresu jej pobytu w Bangladeszu, który wspierał ją na początku jej misji.

Następnego dnia, 11 sierpnia, pojechaliśmy do starego domu Vassuli, aby sfilmować go od wewnątrz, na co nam pozwolono. Pokazała nam, gdzie siedziała, kiedy jej Anioł Stróż Daniel po raz pierwszy "odwiedził" ją oraz gdzie widziała Pana Jezusa na Krzyżu, na szczycie schodów. Właściciele domu byli zdziwieni, gdy dowiedzieli się, co działo się w ich domu 14 lat temu. Niemal naprzeciwko domu znajduje się seminarium, do którego Vassula poszła szukając księdza, prowadzona przez swego Anioła. Poszliśmy do kościoła, w którym otrzymała Komunię św. Kościół się wcale nie zmienił. Później, ojciec James i Duleep zawieźli nas na targ, w Dhaka. Vassula pokazała nam, gdzie kupowała ubrania dla biednych. Zaparkowaliśmy samochody i wybraliśmy się na przejażdżkę rikszami! To przeżycie, którego nie sposób zapomnieć! Jeździliśmy po ulicach rikszami, szukając targowiska z lunghi i sari. Spotkanie odbyło się wieczorem. Nazwaliśmy go "Nakarmienie pięciu tysięcy przez Jezusa". Jak powiedział ojciec James, ponad pięć tysięcy ludzi uczestniczyło w tym spotkaniu z Vassulą, wypełniając dziedziniec sierocińca. Dzień był deszczowy, ale przestało padać na czas spotkania. Deszcz zaczął padać ponownie pięć minut po jego zakończeniu. Prąd włączono tylko na to spotkanie! Było obecnych 9 księży. Przybyli stanowili mieszankę wszystkich religii. Dużą liczbę uczestniczących przyciągnął plakat powiadamiający o przybyciu Vassuli. O. James stwierdził, że był to naprawdę wielki sukces. To Duch Święty zgromadził tych ludzi, aby słuchali tego samego przesłania miłości i jedności pomimo tego, że przynależą do rozmaitych religii. Gazety już opublikowały artykuł z konferencji prasowej.

I znowu Japonia...

Tej samej nocy polecieliśmy do Tokio, ponownie przez Hong Kong. Straciliśmy godziny snu, więc trzeba było wypocząć. W ostatnim dniu w Tokio, pan Hiro (japoński pisarz, który przeprowadził wywiad z Vassulą w Rzymie) przybył wraz z żoną kontynuować tę rozmowę. Zamieści ją w książce o Vassuli. Po obiedzie, o. Faroni przywiózł z południa Japonii rodzinę, prosząc Vassulę, aby pomodliła się nad jedną z córek. Wszyscy udali się do pokoju Vassuli. Pan Hiro, buddyjski pisarz i jego żona, także poszli uczestniczyć w tej modlitwie o uzdrowienie. Vassula modliła się w końcu nad każdą obecną osobą, nie pomijając nawet państwa Hiro, którzy podeszli dobrowolnie, pragnąc pobłogosławienia relikwiami Krzyża Chrystusa. Pan Hiro również jako pierwszy wziął z rąk Vassuli medalik z Obliczem Jezusa, który rozdała chętnym. To był rzeczywiście dzień obfitujący w łaski! O 13.15 następnego dnia odlecieliśmy do Europy. Jeszcze jedna misja Vassuli będącej "Echem Jezusa" została zakończona. Podróżuje po świecie, oddając Mu swój czas, żeby zdobyć dusze dla Jego chwały. Tom Austin

Listopad 1999: Indie przyjmują wysłanniczkę Pana

Vassula - po tak licznych w tym roku podróżach - została ponownie zaproszona do Indii tak bardzo doświadczonych ostatnio przez siły natury... Ta podróż to prawdziwy maraton. Po 8 dniach, a zarazem po 8 głównych spotkaniach, można stwierdzić tylko jedno: wszystko idzie dobrze tym bardziej, że w wielu miejscach spotkań z ludem Indii rozmawialiśmy również z duchowieństwem i biskupami, przedstawiając im misję powierzoną Vassuli przez Pana.

W New Delhi, 15 listopada, Vassula przemawiała do grupy ekumenicznej znanej jako "Stowarzyszenie Duchowieństwa z Delhi". Należą do niego wszyscy duchowni (prawosławni, protestanci i katolicy). Vassula spotkała się z nimi w holu Katedry Świętego Serca. Arcybiskup Alan de Lastic, przewodniczący Konferencji Biskupów Katolickich Indii i zarazem członek tej grupy spotkał się z Vassulą i osobami, które jej towarzyszyły również prywatnie. Dzięki temu wieczorem otrzymała pozwolenie na przemówienie w Katedrze Świętego Serca, akurat w tydzień po tym, jak przemawiał tam Papież Jan Paweł II. Do kościoła, który - jak nam powiedziano - mieści 550 osób przybyło około 800 osób.

17 listopada w Kalkucie Vassula przemawiała tu do zgromadzenia około 5.000 osób. Spotkanie poprzedzone było piękną procesją. W jej trakcie 600 kobiet wykonało też tradycyjne tańce, przedstawiono nam wieńce z kwiatów i namaszczono czoła olejem. Nazajutrz zaś odbyło się spotkanie z arcybiskupem Kalkuty Henry De Souza.

19 listopada, w Goa, było około 2.500 ludzi, a 20 listopada - 1.500. Pragnęliśmy także spotkać się z miejscowym biskupem, ale tego dnia był bardzo zajęty, a my musieliśmy jechać dalej. Jak poprzednio na trasie podróży Vassuli znalazła się Kerala. Tu spotkała się ona z kilkoma przedstawicielami wyższej hierarchii: z arcybiskupami i biskupami, także z kościoła syryjskiego rytu wschodniego oraz z biskupem prawosławnym. W każdym wypadku byliśmy przyjmowani ciepło i serdecznie. Kontakt z biskupami stawał się łatwy, gdy odkrywali oni, że Vassula mówi tym samym językiem, co oni, czyli pragnie uratować jak najwięcej dusz, zachęcając do przemiany serca i nawrócenia do prawdziwego Boga. W Kerala, liczba osób uczestniczących w spotkaniach była następująca:

21 listopada - Edappally (Cochin) 4.000 osób
24 listopada - Muringoor Divine Retreat Centre 8.000
25 listopada - Quilon (Kollam) 6.000
26 listopada - Marcaud St. Mary's Church - 6.000.

Po zakończeniu tej podróży, 30 listopada 1999, powstanie z pewnością bardziej szczegółowy raport i będzie czas na rozważenie owoców misji, jaką Bóg powierzył Vassuli.

 

Tom Austin, Szwajcarskie Stowarzyszenie "Prawdziwe Życie w Bogu"

Drodzy Przyjaciele Vassuli i "Prawdziwego Życia w Bogu"!

Niedawno zwróciliśmy się z prośbą o pomnożenie modlitw za Vassulę i jej podróże. Czujemy, że ta prośba jest rzeczywiście bardzo ważna i rozmawialiśmy o tym z Vassulą. Podczas ostatniej wizyty do Japonii, Vassula usłyszała głos Jezusa, który powiedział: "Ludzie modlą się niewystarczająco za twój apostolat i dlatego dzieje się tyle złego." Istotnie wiele złego dzieje się podczas podróży Vassuli. Zdarzają się odwołania zaplanowanych spotkań z powodu sprzeciwów pojawiających się w ostatniej chwili, trudności nawet w ruchu drogowym, w związku z czym Vassula nie zdąża na połączenia udając się na zaplanowane spotkania. Czasem w ataki przeciwko jej misji włącza się nawet natura, np. łamiąc drzewa i blokując drogi... Ostatnio, w Rzymie, wydarzyła się następująca historia: Vassula miała o godz. 15.00 udać się samolotem do Szwecji. Oczekiwała właśnie na taksówkę, która miała przyjechać o 13.30. Tymczasem o 12.45 nadciągnęła tak straszliwa burza, że zalała autostradę, prowadzącą na lotnisko, powodując kilka wypadków. Drzewa były powyrywane z korzeniami. Vassula nie zdążyła na samolot ani na umówione spotkanie z biskupem Kościoła katolickiego w Szwecji. Vassula stale słyszy od ludzi: "Wszystko idzie dobrze. Tobie też nigdy nic się złego nie stanie ponieważ Jezus o wszystko zadba!" Jednak wszyscy zapominają, że szatan istnieje i wyrządza wiele szkód, kiedy brakuje modlitwy, duchowej pomocy. Dlatego prosimy was, pamiętajcie o misji Vassuli w waszych codziennych modlitwach.