Vassula Rydén - SKRUCHA
Ci, którzy czytali „Prawdziwe Życie w Bogu”, z pewnością zauważyli, iż są tam słowa, które pojawiają się niemal w każdym orędziu. Do takich słów należy miłość, pojednanie, jedność, Duch Święty, stała modlitwa, Słowo Boga, Mądrość i także – SKRUCHA. Dziś chciałabym skierować waszą uwagę właśnie na to słowo: SKRUCHA i spróbować przeanalizować jego prawdziwe znaczenie. Przed podjęciem tego tematu pozwólcie mi jednak powiedzieć kilka słów o STAŁEJ MODLITWIE, gdyż to właśnie przez skruchę wchodzimy na drogę nieustannej modlitwy. Wiemy, jak bardzo Bóg prosi nas wszystkich o przemianę naszego życia w nieustanną modlitwę. Stała modlitwa polega na tym, że pozwalamy Bogu żyć stale w nas, a my żyjemy w Nim. Modlitwa jest stała wtedy, gdy nasz duch jest całkowicie pochłonięty przez Boga, stając się wrażliwy na Bożą obecność. W tych chwilach nie potrzebujemy już słów, aby wyrazić coś Bogu, gdyż nasza istota staje się żyjącym płomieniem, rozpalonym miłością dla Boga. W tych chwilach milczącej modlitwy nasz duch zapomina o świecie i jest zachwycony ciszą, cieszy się wszystkimi chwilami, w jakich Bóg nim włada. Wtedy nasze życie powinno zwracać się tylko ku Bogu i ku Bożej Miłości, gdyż miłość jednoczy dusze z Bogiem i im potężniejsza staje się miłość, tym głębiej dusza przenika w głębokości Boga i w życie Mądrości. Nagle wszystko zaczyna stawać się jasne dla duszy, gdyż Mądrość staje się jej codziennym Towarzyszem i jej wielkim zdumieniem. Zaczyna ona widzieć rzeczy, których oko nie może widzieć i słyszeć rzeczy, których żadne ucho nie może słyszeć. Dusza jest wtedy tak spleciona ze Stwórcą i przyciągnięta ku Boskiemu związkowi Miłości z Bogiem tak doskonałemu, że jej duch staje się jedno z Bogiem. Ona posiada Boga i Bóg ją posiada. Dusza nie może żyć bez Boga, gdyż z Boga czerpie życie. Bez Boga nasz stół jest pusty. Oto dlaczego jest tak ważne, by robić miejsce dla Ducha Świętego, aby On nas napełnił Swym Światłem. Jednak Duch Święty nie może wniknąć do duszy, która jest w stanie grzechu ani nie może znaleźć swej Drogi w duszy przebiegłej.
Zatem skrucha jest konieczna dla OCZYSZCZENIA DUSZY. Skrucha – mówi Bóg – jest bramą prowadzącą duszę na drogę kontemplacji i wyprowadzającą z ciemności do światła. Skrucha jest aktem pokory i im bardziej udaje się nam być pokornymi, tym łatwiej Duchowi Świętemu znaleźć drogę w duszy. Skrucha powinna też stać się w naszym życiu stanem stałym, abyśmy mogli dojść do STANU CIĄGŁEJ KONTEMPLACJI I JEDNOŚCI Z BOGIEM, który polega na stałej modlitwie, tak jak to opisałam. Bez łez nasze serce pozostanie twarde jak skała i nie będzie mogło nigdy osiągnąć duchowej pokory. Kto nie jest gotowy do podjęcia żalu, nigdy się nie połączy z Duchem Świętym i nigdy nie dojdzie do poznania Boga i do zrozumienia Go. Kto pragnie zbawienia – odczuje potrzebę okazania żalu. Bóg wysłucha go. Im bardziej szczera jest skrucha, tym większa będzie przyjaźń z Bogiem. Żal za grzechy nie jest tylko chwilowym aktem. Ponieważ mamy przemienić nasze życie w stałą modlitwę, tak samo stała powinna być skrucha. Bóg mówi, że każde słowo, jakie jest do Niego kierowane szczerze, przyciąga jeszcze bardziej Jego przyjaźń, gdyż Jego przyjaźń idzie w parze ze skruchą, jaka jest Mu okazywana. Owoce otrzymywane w wyniku żalu to MIŁOŚĆ I POKÓJ. „Małe grzechy czy wielkie grzechy – mówi Bóg – wszystkie są grzechami w Moich Oczach.” (zob. 10.06.1987) I dodaje w innym orędziu: „Grzech jest w was podobny do trucizny. Im dłużej w was pozostaje, tym bardziej jesteście chorzy i pociągani ku śmierci. Im bardziej ociągacie się z oczyszczeniem waszego organizmu, tym bardziej zagraża wam śmierć. Możecie zostać wyzwoleni i uzdrowieni z trucizny, jeśli się sami ukorzycie i uświadomicie sobie, że jedyny środek oczyszczenia się z waszych grzechów jest w żalu. Powiedzcie Mi: kto z was ryzykowałby życiem i – zorientowawszy się, że połknął truciznę – nic by nie robił? Aby zostać uzdrowionymi z tej śmiertelnej trucizny, musicie opuścić głowy i uznać, że jesteście grzesznikami, ofiarowując Mi wasz żal. Wtedy zostanie usunięta cała gorycz trucizny oraz wąż, którego karmiliście w waszych wnętrznościach przez całe wasze życie. Po uwolnieniu zastąpię te udręki Moją słodyczą... Tak, kiedy te bóle odejdą, będziecie uzdrowieni i nie będzie wam już obce Moje Prawo. Sami odwrócicie się od świata, gdyż przed sobą ujrzycie Moją Chwałę i Mój Blask. Widok Mojej promieniejącej Obecności zajaśnieje w was, wewnątrz i na zewnątrz.” (Zeszyt 106)
Dziś Bóg daje nam liczne okazje do powrotu do Niego przez łaski, jakie na nas wylewa, w naszej epoce tak nędznej i napuszonej. Przez łaskę, jaką On ofiarowuje nam, Bóg doprowadzi nas do prawdziwego Życia w Nim... Powinniśmy zawrzeć pokój z Bogiem, co poprowadzi nas ku pokojowi również z naszym bliźnim. Jak długo nie zawieramy pokoju z Bogiem, stale kroczymy sami po rozżarzonych węglach. Nie będąc w jedności z Bogiem, stale przekraczamy Prawo Miłości, jakie Bóg dał nam i wciąż żyjemy jako buntownicy, obcy Bogu. Bądźmy więc w ciągłym stanie modlitwy i żalu, powtarzając sobie w sercu te słowa: «Jezu Chryste, Synu Boga, zmiłuj się nade mną, grzesznym...»
30 stycznia 1987
«Nie proszę Moich dzieci o to, czego nie mają. Jeśli posiadają jedynie błędy i grzechy, niech Mi je oddadzą, a Ja je oczyszczę, ulżę im, wybaczę, nie potępię, jedynie będę kochał Moje dzieci.
Kocham tych wszystkich, którzy upadają i przychodzą do Mnie prosząc o wybaczenie, kocham ich za to jeszcze bardziej. Nigdy ich nie odrzucę, nawet jeśli upadają tysiące razy. Będę tam, aby im wybaczyć i obmyć ich z grzechów w Mojej Krwi.
Nigdy nie zmęczę się przebaczaniem, bo jestem Bogiem Miłości i Miłosierdzia, pełnym litości dla słabego. Moje Serce jest Święte: jest bezmiarem przebaczenia.
Nie martw się więcej, córko. Kocham cię. Zaufaj Mi, Vassulo, a wszystko, co mam do powiedzenia, zostanie napisane.»