Tony Hickey, Dyrektor Medjugorje Center Manchester, Wielka Brytania

PRZEZ TE ZAPISKI JEZUS MÓWI DO MNIE... 

Podczas rekolekcji otrzymałem tom fotokopii. Zabrałem je do mo­je­go pokoju i zacząłem czytać. Od pierwszej strony moja dusza od­po­wia­dała Bogu. Czułem, że przez te zapiski Jezus mówił do mnie.

O Vassuli wiedziałem jedynie to, że miała doświadczenie ze swoim a­niołem stróżem i mówiła, że Jezus często komunikował się z nią przez głos wewnętrzny oraz zapiski. Byłem przekonany, że powinny one być szeroko udostępnione tym, którzy akceptują po­dobną łaskę Jezusa pragnącego ukazać się przez nie. Jeśli zostałyby opublikowane jako książka, wtedy reakcja ludzi na nie mogłaby pomóc w wykaza­niu, że są one prawdziwie namaszczone.

Przed publikacją chciałem nazwać tę pracę "Pokój i Miłość", dla­te­go że Jezus i Maryja często nawiązują do tych słów. Francuskie wy­da­­nie zostało zatytułowane "Prawdziwe Życie w Bogu". Kiedy roz­ma­­wiałem z Vassulą, powiedziałem: „Jeżeli chodzi o tytuł tej książki, to pomyślałem, że powinien on brzmieć: "Pokój i Miłość". Ona spoj­rzała na mnie i odpowiedziała po chwili: Francuzi nazwali ją "Praw­dzi­we Życie w Bogu".” Czułem jednak, że pozostawiła mi wolność zatytułowania książki tak, jak chcę. Angielskie wydanie otrzymało w końcu ten sam tytuł co francuskie.

Dyskusja dotycząca tytułu książki pomaga określić jej treść. Są to o­rędzia pokoju, orędzia miłości. Nie mogą one być od siebie od­dzie­lone, a przez nie znajdziemy prawdziwe życie w Bogu. W Zeszycie 28 (24.09.88) Jezus mówi: „Widzisz, Vassulo, ty nie miałaś żadnych zasług, a je­dnak, z Mojej wielkiej litości, podniosłem cię. Teraz wiesz, co zna­czy Prawdziwe Życie w Bogu...” Wtedy to Jezus pierwszy raz użył zda­nia, które stało się tytułem całości.

Gdy Jezus użył tych słów po raz drugi (19.10.88), dostarczył nam głę­bszego zrozumienia celu orędzi: Ja, Pan, mówię im: „Bło­go­sła­wię każdego z was. Błogosła­wię tych wszystkich, którzy wspo­ma­gają to Moje Boskie Orędzie, a w szczególności tym, którzy poświę­cają Mi wolny czas. Moje wezwania nie będą daremne. Miłujcie się wza­­je­m­nie, jak Ja was mi­łuję. Rozpowszechniajcie Moje Orędzie na­wet wśród tych, którzy was wyśmieją. Módlcie się o oświecenie. Tra­k­tu­j­cie się wzajemnie za równych sobie. Umiłowani, jestem Obecny w ka­żdym Czasie. Ja, Je­zus, kocham was wszystkich Miło­ścią wieczną.

Przyjdź do Mnie, Vassulo, ukaż im Moje Najświętsze Serce. Ja, Pan, pouczę ich, jak kroczyć ze Mną. Objawię im, co znaczy Praw­dzi­­we Życie w Bogu. Dam im zrozumieć, że wszyscy są Moim na­sie­niem i że do Mnie należą. Ukażę im, jak szatan zwiódł ich wszys­tkich i jak bardzo jest on przewrotny. Stale, bez przerwy będę im mówił, że szatan istnieje. On jest Zły, jest tym, który zwodził was od Początku, a na końcu zostanie zwyciężony i zmiażdżony. Módlcie się, Moi u­mi­łowani, będę was słuchał. Módlcie się i mówcie do Mnie. Ja jestem o­be­cny. Jestem waszym Świętym Towarzyszem, jestem za­w­sze wśród was. Wierzcie w tę Tajemnicę Mojej Obecno­ści. Moja Mi­łość do was jest wieczna. Dopiero w Niebie zrozumie­cie Jej głębię i pełnię. Od­czu­wajcie Moją Obecność... Odczuwajcie Moją Obec­ność... Błogo­sła­wię was wszystkich.”

Jezus i Maryja dają nam piękne modlitwy, które zawierają myśli i dą­żenia serc modlących się ludzi.

Autentyczność tych i podobnych zjawisk jest w sposób nieunik­nio­ny kwestionowana. Jak można określić, czy doświadczenia mają swo­je źródło w Bogu? Ostatnie słowo należy do autorytetu Ko­ścioła. W międzyczasie jedynymi przewodnikami są nasze serca i umysły. Jeśli je­dnak nasza miłość do Jezusa wzrasta, pogłębia się nasze poczucie po­koju, jeśli nasze pragnienie okazania skruchy oraz służenia Bogu przyjmuje nową siłę, wtedy możemy powiedzieć, że środek lub na­rzę­dzie jest prawdopodobnie naczyniem wybranym.

Mogę potwierdzić, że od czasu rozpowszechniania oryginalnego na­grania rozmowy Ojca Iana Petita z Vassulą (wrzesień 1991) i pier­w­­szego tomu zapisków, otrzymałem listy i telefony niekatolików, ka­to­lików, którzy odeszli od wiary, osób duchownych, byłych zakon­nic, świadka Jehowy, którzy odnaleźli wiarę lub powrócili do nowej wiary w Jezusa Chrystusa. 70-letni człowiek, który nie prak­tykował wiary katolickiej przez 35 lat, powrócił do przyjmowania sakramen­tów.

Sugerowano mi ostatnio, abym przeczytał te orędzia bez zaan­ga­żowania uczuciowego. Wydaje mi się jednak, że gdyby ktoś dał mi do przeczy­tania Nowy Testament z taką samą radą, nigdy nie wszedł­bym w Jego serce. Odkąd racjonalizm jest jednym z najwięk­szych i­do­li naszych czasów, wiara – jak przypomina nam Jezus – często by­wa tłumiona przez tak zwany obiektywizm.

Inna osoba próbowała czytać te zapiski, stale myśląc o tym, jak odpowiedzieć niewierzącym. To jednak również jest nieprodukty­w­ne. Jezus bowiem mówi do czytającego w takim samym stopniu, jak do Vassuli. Dlatego czytelnik musi zanurzyć się w zapiskach i od­czuć obecność Jezusa, rozradować się spotkaniem z Nim.

Na szczęście posiadamy kompetentny autorytet Kościoła Katolic­kie­go, chroniący nas przed tym, co stoi w sprzeczności z wiarą i mo­ralnością. Po dzień dzisiejszy teologowie nie dostrzegli żadnych teo­lo­gicznych ani moralnych problemów w tych zapiskach. Nie mu­simy się więc obawiać, że zostaniemy przez nie sprowadzeni na złą drogę.

Vassula klęczy pełna szacunku, kiedy Jezus prosi ją, aby pisała. Te do­świadczenia mają miejsce prawie każdego dnia, a czasami kilka ra­zy dziennie. Jednak nie wszystkie rozmowy Jezusa z Vassulą są za­pi­sy­wane. Czasami Czytelnik zauważy brak jakiegoś tekstu. Stało się tak dlatego, że rozmowa zawierała treści prywatne. Roz­mawiałem z kie­rownikiem duchowym Vassuli, Ojcem Jamesem Fannanem, który zadecydował o tym, co ma zawierać publikowany tekst. Poradził Vas­suli opublikować wszystko, co sama uzna za sto­sowne.

Zwłaszcza w najwcześniejszych zapiskach widać, że Vassula nie pró­buje ukryć przed Czytelnikiem częstych przypomnień Jezusa, iż zo­stała wybrana nie tyle z powodu swoich cnót, ile raczej z powodu ich braku. Zanim zaczęły się te doświadczenia, Vassula nie była zaan­ga­żowaną chrześcijanką. Jezus zwraca uwagę na jej godną po­ża­ło­wa­nia przeszłość nie po to, by ją ganić, lecz by udowodnić mi­łość do niej, a tym samym też do wszystkich ludzi zagubionych w grzechu. Kie­dy Vassula wątpiła czasami w autentyczność własnego do­ś­wiad­czenia, Jezus przypominał jej, jak słabym narzędziem jest ona bez Niego, ale równocześnie pouczał ją, że to właśnie jej nędza przyciąga Go. Z powodu tej właśnie nędzy coraz bardziej dosięgały jej Jego mi­łość i miłosierdzie.

Vassula była w Medziugorju i była zadowolona z tej pielgrzymki. Jezus wspomina Medziugorje kilka razy (np. 4.05.88): „Jestem. Miej Mój Pokój. To Ja, Pan, nie lękaj się. Uwielbiaj Mnie! Kochaj Mnie! Mój Święty Krzyż w Me­dziu­go­rju jest Żywy i w pło­mie­niach. Pobło­go­sławiłem tej ziemi, udzie­la­jąc Moich Łask poprzez Moją Matkę, która jest Arką Przymierza Mo­ich Boskich Dzieł. Posłuchaj Mnie. W niedługim czasie sprawię, że zegnie się ko­lano niewierzą­cych na tej samej górze. Mój Święty Krzyż jest Żywy, z ży­wego płomienia.”

Trzeba zaznaczyć, że kilka dni wcześniej, zanim Jezus wypo­wie­dział te słowa, Vassula miała powtarzające się wizje ogromnego krzy­ża w płomieniach na górze. Napisała: „Ten Krzyż płonął, ale nie tak, jakby się palił, ale jakby Sam był z ognia, z ustawicznego, świe­cącego ognia, ognia ciągłego.” Dopisała: „Nie dziwiłabym się, gdyby okazało się pewnego dnia, że będzie to jeden z obiecanych znaków w Me­dziu­gorju.”

Go­d­ne odnotowania jest słabe posługiwanie się przez Vassulę ję­zy­kiem angielskim. Mówi czterema językami, ale żadnym nie włada bie­g­le. Są więc w zapiskach błędy pisowni, uboga gramatyka, cza­sami nie­­właściwe użycie słów, częste nadużywanie dużych liter. Za­kło­po­tanej tym Vassuli Jezus przypomina po prostu, że to wszystko sta­no­wi jedynie dalszy znak tego, jak słabym okazuje się ona na­rzę­dziem.

Słyszałem, jak ludzie mówili: „Ale z pewnością Jezus zna pisow­nię angielską!” Ojciec René Laurentin zaznacza w swoim studium życia Ber­nadety z Lourdes, że Maryja nie mówiła poprawnym języ­kiem francuskim, jak można by tego oczekiwać, lecz łamanym fran­cuskim, takim jakim posługiwała się Bernadeta. Bóg zwraca się w granicach po­ziomu wiedzy i zrozumienia odbiorcy. Tak samo było z Juanem Diego w XVI wieku w Meksyku, jak również z innymi wi­dzącymi i otrzymującymi wewnętrzne pouczenia. Warto zaznaczyć, że i w Me­dziu­gorju opanowanie języka w przesłaniach Maryi udo­skonaliło się w porównaniu z przekazem pierwszych orędzi z 1981 roku. Jest tak dlatego, że sami widzący posiadają obecnie lepsze wyczucie i zrozu­mie­nie własnego języka. Byłoby niestosowne wy­ciągać stąd wniosek, że to Maryja włada teraz bieglej chorwackim!

Dokąd prowadzi nas Jezus w zapiskach Vassuli? Do Jedności Koś­cioła! Jezus mówi, że jedność ta nastanie tak nagle, jak nieocze­ki­wa­nie nastąpiło zburzenie Muru Berlińskiego. Zanim się to stanie jest je­d­nak konieczne dalsze oczyszczenie. Jezus mówi, że obecnie brak mi­­łości i pokory stanowi przeszkodę do jedności. To są ‘klu­cze’ do je­­dności. Vassula jest często zapraszana do modlitwy z Jezu­sem o na­stanie jedności. Jezus ukazuje jej wstrząsające obrazy braku jedności między kościołami, rozrywającego Jego Ciało i raniącego Jego Naj­świę­tsze Serce.

Najświętsze Serce to dominujący obraz ukazywany na tych stro­nicach. Kościół Prawosławny, do którego należy Vassula, nie po­siada tego symbolu i to czyni doświadczenie Vassuli czymś wyjąt­kowym. Je­zus ponownie ustanawia tradycyjny katolicki kult. Być może pe­w­nego dnia urodzona w Egipcie mistyczka zostanie okre­ślona jako Vas­sula od Najświętszego Serca? Jezus nazwał ją już tak sam w tej książce.

Tony Hickey

Przekład z angielskiego: Katarzyna Radwańska