ABP FRANJO FRANIĆ: «CZY JEZUS MOŻE NAZYWAĆ SIEBIE... 'OJCEM'?»
Pewna Pani żyjąca w Kanadzie, dobra katoliczka, interesująca się bardzo Medziugorjem, zaangażowała się w zjadliwą kampanię krytyki wobec Vassuli uważając, że przekazywane przez nią orędzia zawierają fałszywe twierdzenia. Powiedziała na przykład, że:
Jezus nazywa w nich siebie ‘Ojcem odwiecznym’ ludzi i ponieważ identyfikuje Siebie samego z Ojcem, przeczy to odróżnieniu Ojca od Syna.
Ta oddana czcicielka Matki Najświętszej jest też niezadowolona ze sposobu, w jaki Jezus przekazuje Swoje orędzia, posługując się ręką Vassuli. Ten sposób przekazywania orędzi został przez nią określony jako dokonujący się na drodze spirytyzmu...
W tym sporze stoję po stronie Vassuli, szczególnie od czasu, gdy otrzymałem trzy tomy jej orędzi przetłumaczone na włoski, zatytułowane: ‘Pokój i Miłość’. Grupa pielgrzymów włoskich, w drodze do Medziugorja, zatrzymała się w Splicie, aby odwiedzić mnie i zaprosić do przybycia do Włoch. Dzięki temu, 23 września 1992, sprawowałem Mszę Świętą w dużym kościele w Como. Kościół był wypełniony i to tam spotkałem Vassulę. Przed Mszą z największym przekonaniem dała świadectwo o swoich doświadczeniach i orędziach mistycznych, które przypisuje Jezusowi. Wygłosiłem homilię na temat Ewangelii z dnia. Mówiłem o objawieniach prywatnych i o ich ważności dla Kościoła i dzisiejszego świata. Dorzuciłem kilka słów zachęty dla Vassuli, pozostawiając ostateczny osąd Kościołowi. Używam zawsze tego zastrzeżenia, kiedy mówię publicznie o orędziu z Medziugorja. Przeciwnie, kiedy mówię prywatnie, wyrażam moje niezmienne przekonanie o autentyczności objawień i orędzi w Medziugorju. Zawierzam ewangelicznemu kryterium, które mówi, że dobre drzewo rozpoznaje się po jego dobrych owocach. To jest szczególnie prawdziwe w odniesieniu do nawróceń religijnych, które są cudami w porządku moralnym, a które często mają miejsce w Medziugorju. Zdarza się to też dzięki Vassuli, która sama jest cudem, przedmiotem zachwytu. W rzeczywistości za jej sprawą nie dokonują się cuda fizyczne, które byłyby wynikiem charyzmatu uzdrawiania...
Lektura książek Vassuli potwierdziła w pełni moje pierwsze wrażenia na jej temat. Jej orędzia, będące dla mnie rzeczywistymi orędziami Jezusa, są żywe i autentyczne. Mogą nam one pomóc w lepszym zrozumieniu i również w lepszym osobistym doświadczaniu orędzi Jezusa w Ewangelii. To powinno zawsze pozostawać autentycznym kryterium osądu prywatnych orędzi dla rozpoznania zdrowego doświadczenia mistycznego. Zawsze były i zawsze będą doświadczenia mistyczne w Kościele...
To, co piszą oni na jej temat, jest smutne, lecz zrozumiałe, bowiem – w Vassuli – to Jezus został osądzony przez współczesnych teologów o skrajnych poglądach, przez tych, którzy oddalają się od Objawienia Bożego przez zbytnie zbliżanie się do świata.
To właśnie zdemaskował Papież Paweł VI krótko przed śmiercią, mówiąc: “Mam wrażenie, jakby przez kilka szczelin opary szatana przeniknęły do Świątyni Bożej”, okrywając mgłą fundamentalne prawdy Bożego Objawienia.
Wydaje mi się, na ile rozumiem sprawę, że głównym charyzmatem Vassuli jest ukazywanie największej czystości całego Bożego Objawienia. Z tego Objawienia nic nie może być wyrwane ani nic nie może być do Niego dodane. Nie powinno zostać zrobione żadne ustępstwo wobec świata i zezwalającej na wszystko cywilizacji naszego czasu, która przeniknęła do Kościoła, wywołując w nim zamęt w jego zbawczym posłannictwie.
Inkulturacja jest konieczna jako baza nowej ewangelizacji. Tak właśnie wyraża się Jan Paweł II za Soborem. Powinniśmy szanować wszystkie kultury, abyśmy mogli w ludzi wszystkich narodów wszczepić prawdy objawione przez Boga, umacniając je przez miłość, zawsze jednak z troską o ludzkie prawa narodowe i społeczne oraz z troską o konkretne sytuacje ekonomiczne. Taka jest prawda. Mówi o tym Sobór Watykański II. Czynią to również Papieże od czasu Soboru. Istnieje jednak Prawda, Prawda Chrystusa i Jego Słowa, osądzająca wszystkie kultury, wszystkie prawa ludzkie, narodowe i społeczne. Nie kultury zatem osądzają Chrystusa, lecz to Chrystus je osądza. Chrystus ochrania, ożywia, nadaje godność i wznosi wszystkie kultury na najwyższy poziom – na poziom Boga.
Dlatego ‘nie bójcie się otworzyć drzwi Chrystusowi’.
On jest Stworzycielem, naszym Przyjacielem. Razem z Ojcem i Duchem Świętym jest naszym Odwiecznym Ojcem. On wie, czego nam potrzeba, aby osiągnąć nasze małe ziemskie szczęście i nasze wielkie szczęście niebieskie.