o. Antoni Gentili: NIE MOŻE BYĆ NOWYCH OBJAWIEŃ!
Nie ma nowych objawień. Całkowita konstrukcja tych nowych “objawień” (pisanych zawsze małą literą) jest więc symboliczna; nie tylko mieszczą się one w ramach Objawienia (tym razem pisanego dużą literą), ale je aktualizują. Chrystus zapewnia, że właśnie «pracuje w wielu sercach» (1.02.88) i że mówi On nie tylko do Vassuli, «lecz do każdej duszy» (16.01.91). Precyzuje również, że «nie objawia nic nowego» (10.01.90), lecz «powtarza te same prawdy, które zostały nam już dane» (23.07.91).
Problem tego, czy w ogóle możemy wierzyć jakimkolwiek prorokom, skoro Objawienie się zakończyło, podjął również Raymond Halter. Odpowiadając na twierdzenia typu: "Bóg przestał mówić. Objawienie się zakończyło!" Oto jego stanowisko:
Nasz Bóg nie jest niemym bożkiem. Bóg dzisiaj mówi. On się wypowiada, powołuje. Usiłuje spotkać ludzi, swoje dzieci, i prowadzić z nimi dialog. Mówi przez swoje Stworzenie. Mówi w sercu człowieka, który skupia się, aby słuchać. Jeśli myślimy, że Bóg milczy i że świat jest pusty, to tylko dlatego, iż nie ustawiliśmy naszego odbiornika na właściwą długość fali. Przecież Słowo Boże wypełnia kosmos.
Pismo św. mówi o wielu mężczyznach i kobietach, którzy doświadczyli Słowa Bożego, bo potrafili słuchać wewnętrznym uchem, wiarą serca: Mojżesz, Dawid, Eliasz, Maryja z Nazaretu. Ewangelie opisują zapał, z jakim Apostołowie i uczniowie słuchali Słowa Bożego. W Jezusie Bóg dał nam swoje własne Słowo. W Nim przekazał nam wszystko, czego koniecznie potrzebujemy, by właściwie postępować w życiu i rozwijać Jego Królestwo. Dlaczego miałby zaprzestać mówienia wraz z ostatnimi pismami apostolskimi? On powiedział nam: “A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata” (Mt 28,20). Dlaczego Żyjący miałby milczeć? Przez proroka Joela wskazał nam znaki, na które możemy oczekiwać: “I wyleję potem Ducha mego na wszelkie ciało, a synowie wasi i córki wasze prorokować będą, starcy wasi będą śnili, a młodzieńcy wasi będą mieli widzenia. Nawet na niewolników i niewolnice wyleję Ducha mego w owych dniach” (Jl 3,1-2; por. Dz 2,17-18). Ileż objawień i orędzi, iluż świętych przypomina nam w historii Kościoła o ustawicznej obecności Pana, przemawiającej, bardzo bliskiej.
Moje wieloletnie doświadczenie jako kierownika duchowego ukazuje mi również, że Bóg bardzo często, na różne sposoby mówi do swoich dzieci. Im bardziej otwarte i pełne prostoty są serca, tym częściej Słowo Boże przychodzi z radą, napomnieniem, aby je poprowadzić, oświecić. Często w radości pozwalałem ogarnąć się modlitwą Jezusa: “Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. Tak, Ojcze, gdyż takie było Twoje upodobanie” (Łk 10,21). Cudowny przywilej pokory! Oczywiste, że jedni i drudzy potrzebują rozeznania Kościoła, by mieć pewność co do otrzymywanych treści. Rola kierownika duchowego w tej dziedzinie nie polega na gaszeniu proroctw, lecz na rozeznaniu, czy zgadzają się z Pismem św., czy są w harmonii z normalnymi drogami duchowymi, czy dynamizują dane osoby, wspólnoty i Kościół. Słowa proroctw nie przynoszą nowego objawienia, jednak pomagają w ciągłym aktualizowaniu Słowa Bożego i podtrzymują w postawie czuwania.
Ożywiające światło Słowa jest tak ważne dla wspólnoty chrześcijańskiej, gdyż ezoteryzm, wróżbiarstwo, spirytyzm usiłuje zarazić zwątpieniem i wprowadzić zamieszanie w ducha chrześcijaństwa, tak samo jak wobec wszystkich innych przejawów działania Ducha Świętego. New Age wymyśla różne rodzaje mieszanek, aby odciągnąć od prawdziwej wiary. Wierny swojemu sposobowi działania Przeciwnik małpuje drogi Boże. Jednakże jego gesty można szybko wychwycić. Wskazuje to na konieczność roztropnego kierownictwa na drogach duchowego życia.