"Prawdziwe Życie w Bogu"

ALFABETYCZNY WYKAZ TEMATÓW


A B C D E F G H I J K L Ł M N O P R S Ś T U V W Z Ź Ż


 

 M

 


 

MĘKA JEZUSA CHRYSTUSA

 

 

 

CHRYSTUS CIERPIAŁ I UMARŁ DLA NASZEGO ZBAWIENIA

 

7.09.86

 – Dlaczego płaczesz? Kocham cię.

(Płakałam, bo przypomniałam sobie o Jego cierpieniach.)

– Umarłem, aby cię wyzwolić! Wyzwoliłem cię. Miej pokój. Wołaj Mnie, a Ja będę z tobą.

 

OPIS MĘKI JEZUSA CHRYSTUSA

 

9.11.86

Jezus ukazał mi obraz Biczowania.

– Kiedy Mnie ubiczowali, pluli na Mnie i zadali Mi wiele gwałtownych ciosów w Głowę, powodujących Moje ogłuszenie. Kopali Mnie w żołądek, co wstrzymało Mi oddech i spowodowało, że upadłem na ziemię jęcząc z bólu. Uczynili ze Mnie zabawkę dla swojej rozrywki, kopiąc Mnie jeden po drugim. Byłem nie do rozpoznania. Moje Ciało było rozdarte podobnie jak i Moje Serce. Kawałki Moich rozszarpanych mięśni zwisały na całym Moim Ciele. Jeden z prześladowców podniósł Mnie i wlókł Mnie, bo nie umiałem się już utrzymać na nogach. Potem przyoblekli Mnie w swoje szaty, popchnęli Mnie do przodu i wznawiając ciosy bili Mnie po Twarzy. Uszkodzili Mi nos. Męczyli Mnie. Słyszałem ich przekleństwa, córko. Jaką nienawiścią i szyderstwami odbijały się ich głosy powiększające Mój Kielich! Usłyszałem, jak mówili: “Gdzie zgromadzili się twoi przyjaciele, podczas gdy ich król jest z nami? Czy wszyscy Żydzi są tak perfidni jak oni? Popatrzcie na ich króla!” I ukoronowali Mnie Koroną splecioną z Cierni, córko. “Gdzie są twoi Żydzi, aby oddać ci pokłon? Ty JESTEŚ królem. Czyż nie jesteś nim? Czy możesz udawać króla? ŚMIEJ SIĘ! Nie płacz. Jesteś królem, prawda? Zatem zachowuj się jak król.”

...

Związali Mi Stopy i kazali Mi iść do miejsca, gdzie znajdował się Mój Krzyż. Córko, nie mogłem tam podejść, bo związali Mi Stopy. Wtedy powalili Mnie na ziemię i ciągnęli za włosy aż do Mego Krzyża. Moje Cierpienie było nie do zniesienia. Skrawki Mojego ciała, które zwisały po Ubiczowaniu, zostały poodrywane. Rozluźnili więzy na Moich Stopach i kopali Mnie, abym wstał i wziął Moje jarzmo na Ramiona. Nie mogłem widzieć, gdzie znajdował się Mój Krzyż, ponieważ wbite do Mojej Głowy Ciernie zalały Moje Oczy Krwią broczącą Mi po Twarzy. Wtedy podnieśli Mój Krzyż, położyli Go na Moich Ramionach i popchnęli Mnie w stronę wyjścia.

O, Moja córko, jakże był ciężki ten Krzyż, który musiałem nieść! Zbliżyłem się po omacku do bramy, prowadzony przez bijącą Mnie z tyłu rózgę. Próbowałem zobaczyć drogę poprzez Krew palącą Mi Oczy. Wtedy poczułem kogoś, kto otarł Moją Twarz. Przejęte trwogą niewiasty zbliżyły się, aby obmyć Moją opuchniętą Twarz. Usłyszałem, jak płakały i lamentowały. “Bądźcie błogosławione”– powiedziałem – “Moja Krew obmyje wszystkie grzechy ludzkości. Popatrzcie, Moje córki, czas waszego zbawienia nadszedł.” Podniosłem się z trudem. Tłumy rozstąpiły się. Nie widziałem wokół Mnie żadnego przyjaciela, nie było tam nikogo, kto by Mnie pocieszył. Moja agonia wydawała się nasilać i upadłem na ziemię. Żołnierze obawiający się, że umrę przed Ukrzyżowaniem, dali rozkaz mężczyźnie, zwanemu Szymonem, aby niósł Mój Krzyż. Moja córko, nie był to gest dobroci ani współczucia, lecz chęć oszczędzenia Mnie dla Ukrzyżowania.

...

Po przybyciu na Górę rzucili Mnie na ziemię, zdarli Moje szaty i pozostawili Mnie nagiego, wystawiając na widok wszystkich. Moje Rany otwarły się na nowo, a Krew płynęła na ziemię.

Żołnierze zaproponowali Mi wino pomieszane z żółcią. Odmówiłem przyjęcia go, bo miałem już w Swoim wnętrzu gorycz, jaką napoili Mnie Moi wrogowie.

...

Szybko przybili Mnie. Najpierw Ręce. Po przymocowaniu Mnie Gwoździami do Krzyża rozciągnęli Moje poranione Ciało i przeszyli gwałtownie Moje Stopy.

Córko! O, córko, jakie cierpienie! Jaka agonia! Jaka Męka dla Mojej Duszy! Opuszczony przez Moich umiłowanych, przez Piotra, który się Mnie zaparł, a na którym właśnie zbudowałem Swój Kościół. Opuszczony przez resztę Moich przyjaciół, którzy się Mnie wyparli, zostałem zupełnie sam, pozostawiony Moim wrogom. Płakałem. Moja Dusza napełniona była bólem.

Żołnierze podnieśli Mój Krzyż i wstawili Go do ziemi. Patrzyłem na tłumy z miejsca, na którym się znajdowałem. Niewiele widząc Moimi nabrzmiałymi Oczami, obserwowałem ludzi. Nie widziałem żadnego przyjaciela, lecz tylko tych, którzy wyśmiewali się ze Mnie. Nie było tam nikogo, kto by Mnie pocieszył: “Boże Mój! Boże Mój! Czemuś Mnie opuścił?” Opuszczony przez wszystkich, którzy Mnie kochali.

...

Mój Wzrok spoczął na Mojej Matce. Patrzyłem na Nią i Nasze Serca mówiły. “Daję ci Moje dzieci umiłowane, aby stały się również Twymi dziećmi. Będziesz ich Matką.”

Wszystko wypełniało się, zbawienie było bliskie. Widziałem otwierające się Niebiosa i wszystkich aniołów stojących w ciszy.

“Ojcze, w Twoje Ręce oddaję Ducha Mego. Jestem teraz z Tobą.”

Ja, Jezus Chrystus, opisałem ci Moją agonię. Nieś Mój Krzyż, Vassulo, nieś Go dla Mnie. Mój Krzyż błaga o pokój i miłość. Wskażę ci Drogę, bo cię kocham, córko.

 

OKRZYK BÓLU JEZUSA UKRZYŻOWANEGO

 

29.04.87

Na drugi dzień rano.

– Ja jestem Panem Jezusem. Usłyszałaś Mój Krzyk. To byłem Ja. On cię obudził. Krzyczałem z Mojego Krzyża. To był Mój ostatni wielki okrzyk, który wydałem, gdy byłem jeszcze w ciele. Okrzyk napełniony cierpieniem, bólem, goryczą, pochodzący z głębokości Mojej Duszy, przeszywający wysokości Niebios. On wstrząsnął fundamentami ziemi i rozdarł na dwoje serca tych, którzy Mnie kochali, tak jak rozdarł zasłonę Świątyni. Wzbudził sługi oddane, gotowe pójść za Mną, tak jak obudził zmarłych z ich grobów, odsuwając przykrywającą ich ziemię, jak obalił Zło. Silne grzmoty wstrząsnęły nawet wysokościami Niebios. Wszyscy aniołowie upadli na twarz, drżąc, i adorowali Mnie w ciszy. Moja Matka stojąca bardzo blisko Mnie, słysząc Mój Okrzyk, upadła na kolana, a Jej Twarz zalała się łzami. Nosiła ten ostatni Okrzyk w Sobie aż do dnia Swego Zaśnięcia... Cierpiała...

Napełnia Mnie gorycz, bo cierpię wciąż z powodu wszelkich nieprawości świata, złośliwości, bezprawia i egoizmu. Mój okrzyk wzmaga się z każdym dniem. Byłem pozostawiony sam na Moim Krzyżu; sam by nieść grzechy świata na Swoich Ramionach; sam, by cierpieć; sam, by umrzeć, przelewając Krew. Ona pokryła całą ziemię, przynosząc wam Odkupienie, Moi umiłowani. Ten sam Okrzyk trwa teraz na ziemi jak echo przeszłości. Czy żyję w cieniach przeszłości? Czy Moja Ofiara była daremna? Jakże możecie nie słyszeć Mojego Krzyku z Mojego Krzyża? Dlaczego zatykacie sobie uszy i usiłujecie go unicestwić?

– Panie, do kogo odnosi się to pouczenie?

– Do tych wszystkich, którzy mają uszy, aby usłyszeć Mój Krzyk.

Byłam przejęta dowiadując się, jak On cierpiał i jak nadal cierpi.

– Mój Boże, zgadzam się być taka, jak Ty tego pragniesz w Swoim orędziu z 23 kwietnia: Twoją ofiarą, Twoją tarczą. Pozwól mi nieść Twój Krzyż dla Ciebie i dać Ci odpoczynek. Pozwól mi umocnić Cię. Nie jestem sama, jak mówiłam to wcześniej. Jestem z Tobą!

– Kocham cię, mała gołębico. Obsypałem cię wszystkimi Moimi Łaskami, pozwól Mi posłużyć się tobą dla Moich spraw i dla Mojej Chwały. Nie zatrzymuj nic dla siebie i zważaj jedynie na Moje sprawy. Wychwalaj Mnie, pracuj dla Mnie, dorzuć Moje Cierpienia do swoich cierpień.

 

POWINNIŚMY ROZWAŻAĆ I PRZEŻYWAĆ CIERPIENIA, KTÓRE JEZUS PONIÓSŁ DLA NASZEGO ZBAWIENIA

 

6.04.87

Dwa tygodnie przed prawosławną Wielkanocą.

– Vassulo, przygotuj się na Moje udręki. Ofiaruj Mi się. Odczujesz Moje cierpienia. Przygotowuję cię na Moje Ukrzyżowanie. Będę cierpiał, ale ty podzielisz Moje Cierpienia, umiłowana, odczujesz Mój niepokój i Moje Rany. Czy będziesz cierpieć dla Mnie?

– Spełnię Twoją Wolę.

– Pójdź, wypocznijmy w sobie nawzajem.

 

10.04.87

– Przypomnij sobie, że Moje Ukrzyżowanie trwało godzinami. Cierpiałem przez wiele godzin. Cała Moja Krew wypłynęła. Kocham cię, pójdź, pociesz Mnie okazując Mi miłość.

W tych dniach Jezus – dając mi wizje – przypominał mi nieustannie Swoje Ukrzyżowanie. Odczuwam czasem Jego Obecność tak dokładnie, że mam wrażenie dotykania Go konkretnie i nawet odczuwania ruchu powietrza powodowanego każdym Jego ruchem!

 

5.05.87

– Vassulo, chodź do Mnie, Moich pięć Ran jest otwartych. Wniknij w Moje Rany i odczuj Mój ból. Pójdź i pozwól Mojej Krwi uświęcić cię w Moich Ranach. Oddaj Mi chwałę. Poprowadzę cię, córko. Ja daję darmo, zatem ty również darmo dawaj.

 

JESTEŚMY WEZWANI DO ZŁĄCZENIA NASZYCH TRUDÓW I CIERPIEŃ Z CIERPIENIAMI JEZUSA CHRYSTUSA

 

11.02.87

Wieczorem czekaliśmy na gości z kolacją. Miałam w rękach 6 szklanek, które chciałam zanieść na pierwsze piętro. Naprzeciw schodów, na pierwszym poziomie dostrzegłam nagle, przede mną, wielki ciemny Krzyż z ukrzyżowanym Jezusem, który jęczał w agonii. Był umęczony i cały zalany krwią. Czy powinnam przejść obok? Nie wiedziałam, co zrobić. Usłyszałam Jezusa, który wołał: “O, pomóż Mi, Vassulo, podejdź do Mnie!” Postawiłam szklanki na stole i pobiegłam po mój zeszyt. Jezus napisał:

– Moja agonia jest wielka, Moje Cierpienia są niezliczone. Czy nie pomożesz Temu, który umarł dla ciebie! Jestem przybity do Krzyża i nie mogę przyjść do ciebie, zatem zbliż się. Pragnę, żebyś była bliżej Mnie. Vassulo, jak Ja was wszystkich kocham! Ulecz Moje dzieci, przywołaj je, doprowadź je do miłowania Mnie. Bądź błogosławiona, bądź blisko Mnie. Kocham cię.

Byłam wstrząśnięta wszystkim, co właśnie się wydarzyło w czasie kilku sekund. Zauważyłam, że byłam zlana potem.

– Vassulo, Ja, Jezus, cierpię. Ty w pełni rozpoznałaś Mój Krzyż i Mnie na Krzyżu. Pragnę, abyś odczuła Moją agonię. Cierp ze Mną, córko, żyj dla Mnie, a Ja dam ci odczuć Moje przeszyte Serce, zranione włócznią i zranione przez tyle umiłowanych dusz. Kocham cię, czy zaprzesz się Mnie? Czy twoje serce odważy Mi się oprzeć, Mnie, który cierpiałem i umarłem dla ciebie? Cierpiałem z Miłości, wezwałem cię z Miłości, pobłogosławiłem, nakarmiłem, zatem teraz – ponieważ cię wybrałem – czekam na twoje pocieszenie i na twoją żarliwą miłość. Czekam na twoją odpowiedź. Vassulo, nie bój się, zdaj się całkowicie na Mnie. Tak, ofiaruj się zupełnie, całkowicie oddaj Mi siebie i pozwól Mi w sposób wolny czynić to, czego od ciebie pragnę.

– Już zgodziłam się pracować dla Ciebie, zatem teraz możesz robić ze mną, co Ci się podoba, Panie.

– Tak, ofiaruj się. Kocham cię. Podoba Mi się, kiedy słyszę cię ofiarującą Mi siebie. Nigdy Mnie nie odrzucaj, bo Moja Miłość do ciebie nie ma granic.